Tym razem z...sokiem. Sokiem przecierowym, którego jestem wielką fanką od pierwszego łyka.
Przyznam się, że kupiłam tak z głupa, żeby sprawdzić jak to własnie wygląda w tym Lewiatanowskim standardzie. I powiem, że pozytywnie dobrze wygląda! Za butelkę soku marchew-malina-jabłko 750ml z wesołym...zającem w jeansach zapłaciłam całe 1,99zł na promocji. Dodam, że sok ten kupiłam przedwczoraj z zamiarem opublikowania recencji wcześniej, jednak trochę nie wyszło. Sok zwyczajnie nie dotrwał do domu :)
Opakowanie nie jest takie najgorsze! Nawet ten króliko zając jest w jakimś stopniu przekonywujący! Może i rożni się od Pysia czy Kubusia (którego smak trochę się jednak zkiepścił w miarę upływu lat...), ale zapewniam was, że w środku nie widać większej różnicy.
Sok sokowi nie równy, jak to wiadomo, więc przejdźmy do smaku!
Byłam przygotowana na zgrzyt przeróżnych proszków i cukru między zębami..a tu nic! Konsystencja soku może i pozostawia wiele do życzenia (nie jest on na tyle gęsty, jak byśmy chcieli- ale z drugiej strony nie chce się tak bardzo pić!), ale w smaku może konkurować z wysokopółkowcami. Na prawdę, nie żałuję tych dwóch złotych, bo była to dobra inwestycja ;) Czuć marchewkę i jabłko, malinę w ciut mniejszym stopniu, ale po chwili po połknięciu, jak się pojeździ językiem po podniebieniu, to i malinę idzie wyczuć. Co ciekawe, sok ten jest wzbogacany witaminą C! Mimo, że nie jest to jakiś wzorzec, prosto z wyciskarki, z miąższem i fruwającymi szczęśliwymi witaminkami w szklanej butelce, to serio daje rade!
Jeśli chodzi o skład:
I tutaj zaczyna się zabawa! W soku PRZECIEROWYM po podsumowaniu, znajdziecie całe, oszałamiające 55% rzeczywistych przecierów (kolejno: marchew 32, maliny 14, jabłka 9)! Reszta to niestety woda, cukry, kwas cytrynowy i aromaty. No..umówmy się. Nie jest to idealny skład, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma! A tutaj można przyzwyczaić się i polubić smak.
Z tabeli: witamina C w w/w produkcie zabezpieczy wam zapotrzebowanie organizmu na 38%, a w witaminę A na 50%, i tutaj mnie mają, bo nie sądziłam szczerze mówiąc, że w takim stopniu naładują to pyszne cholerstwo witaminami. Oczywiście wszystko jest opisane na 100ml soku, a patrząc na mnie, gdzie wypiłam pół flaszki, to już witamin nie potrzebuje (a przynamniej według pana producenta z miejscowości PAJĘCZNO). Białka nie ma za dużo, bo 0,4g sporo węglowodanów jak na sok- 9.0g, trochę błonnika pokarmowego- 1,2g- ale w ogólnej klasyfikacji nie wypada najgorzej.
Szczerze mówiąc to chętnie go jeszcze kiedyś kupię. Minusem jest tylko ta szklana butelka, która bądź co bądź trochę waży, ale trudno jest sobie wyobrazić sok przecierowy w plastiku, prawda? Może nawyk z dzieciństwa..
Polecam, wypijam, podpisuje się obiema rękami i czymam kciuki za produkty Lewiatana!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
co myślisz?