27 sierpnia 2014

La Srama!

Helou!

Kolejny powrót po dłuuugiej przerwie, wiecie jak to jest - wakacje, praca, opierniczanie się.
Czas na pisanie sam się nie znajdzie, więc idąc za ciosem i przechadzając się między półkami Kauflanda w poszukiwaniu ofiary na obiad, stwierdziłem, że przydałoby się coś tutaj wrzucić.
Po chwili w oczy rzuciły mi się ciastka (oczywiście nie dosłownie!).  Czas na przekąskę! Wybrałem "kruchości" pod tajemniczą nazwą La Crema (cokolwiek to oznacza - nie ma nic wspólnego z tym co znajdziemy w opakowaniu- taki spoiler).

 OPAKOWANIE


Jakby nie patrzeć , całkiem przyjemnie wygląda - nie narzuca się zbyt bardzo, kolory stonowane.
Nazwa ciastek która sugeruje... w sumie nic nie sugeruje. Niby hiszpańsko/włosko/francusko - podobny język. Gdyby usunąć grafikę ciastka i orzechów to byłoby to idealne pudełko na... perfumy. Także jak jakiś facet kupił na Imbramie jakiś zapach, a nie wie jak swojej babie (lub też nie) go ofiarować i żywcem nie ma w co zapakować- opakujcie opakowanie z ciastek! Zajebiste pudełeczko wyjdzie!
Na załączonym obrazku widać przekrój ciastka, które powinno być z ''kremem'' z orzechów włoskich z ich kawałkami.. W rzeczywistości wygląda to jednak nieco inaczej..


   Myślę że wygląd nikogo nie zaskoczy, nie ma żadnych wielkich ekscytacji. Szau ni ma.
Pudełko prawie jak w każdym rodzaju ciastek tego typu, czy to Delicje czy to Pieguski-  jedynie co mnie urzekło to ilość która w porównaniu do w/w Piegusków jest znacznie większa. 



Po wyjęciu z pudełka, zasmuciło mnie to że te ciasteczka są bardzo bardzo małe , może nie widać tego na zdjęciach lecz są one mniejsze od wcześniej porównywanych Piegusków , grubością/objętością bardzo podobnie. Zasmuciło mnie to bardzo, ale cóż- takie życie. Faktura- jeśli mogę tak nazwać powierzchnię ciastka, wyglądała jak ta z domowych muffinów, które można sobie samemu upiec w domu, no i co najważniejsze- liczyłem na kawałki orzechów laskowych. W końcu takiego smaku są ciastka!
Trochę się zawiodłem , bo pomyślcie tak na chłopski rozum...były tam orzechy..?


Kruchość w porządku, trochę mniej kruche od Piegusków (nie wiem czemu cały czas się do nich odwołuję) są pulchniejsze, wilgotniejsze. Z zewnątrz całkiem dobre, smacznego ciastko o smaku orzecha laskowego.Pseudo makaroniki. Bardzo pseudo.
W środku ciastka (czego nie ma na zdjęciu, bo jest po prostu tego zbyt mało by pokazać) nasz tytułowy krem... W każdym bądź razie jest to wyjątkowo tanie masło orzechowe, które w smaku nie jest zbyt wyrafinowane - do tego równie wyjątkowo słodkie. Niestety z kremem mazidło to nie ma żadnego związku..  W tym momencie liczyłem chociażby na ŚLADOWE ILOŚCI ORZECHÓW. Ale się nie doczekałem..




Jak na podsumowanie napiszę krótko.

Z ceną chciałem specjalnie poczekać na sam koniec, byście nie przejmowali się moją dość negatywną oceną, bo w końcu czego można oczekiwać po produkcie który kosztuje 2,79 zł, jak na taką cenę jakość jest wprost proporcjonalna. Huhuhu zawiało fizyką!

Nie jest to ani ekskluzywny produkt, ani ten z najniższej półki. Nie wiem czy mógłbym go nazwać zamiennikiem czy chamską podróbą, bo nie widziałem ciastek z "kremem" jakiejś znanej marki, więc jest to pewnego rodzaju nowość, której każdy może spróbować nie wyrzucając monstrualnej ilości gotówki z portfela. A do kawy będą idealne.