Pomyślałam że to będzie dość częste źródło inspiracji, biorąc pod uwagę niski budżet obiadu jaki sobie wyznaczyłam.

Na obiado-kolację planowałam wydać NIE WIĘCEJ NIŻ 5 złotych.I co się okazało po wejściu do mojego prywatnego raju?
Frytki marki Mr.Potato na promocji za 4,50 za kilogram.
Wyjęłam z zamrażarki, poleciałam uchachana do kasy, zrobiłam i zjadłam. Oto relacja:
Frytki na pierwszy rzut oka nie wydają się specjalnie pyszne, cudne i w ogóle szał, także na to trzeba się przygotować. Nie jest to złota frytka jak od pana McCain'a, tylko- co tu oszukiwać jest biała jak ... zamrożony kawałek surowego ziemniaka.
Co do wyglądu po? Nie widzę specjalnej różnicy w biedronkowych a droższych wersjach, zdjęcia z porównaniem nie wrzucę bo to niskobudżetowy blog :D musicie uwierzyć na słowo.
Po 30 minutach nurkowania w kujawskim nadają się do pożarcia, znikają stosunkowo szybko, a dodając do tego zwędzony keczup w tubce z McDonald's- najadłam się za mniej niż 5zł, a obiad mam na następnych iks tygodni. Baj de łej, co mnie zdziwiło, Pan Ziemniak psuje się dopiero po 2 latach od wyprodukowania, także dla opornych i leniwych też jest to dobre wyjście ;)
To tyle jeśli chodzi o wychwalanie.
Jeśli chodzi o smak..z tym jest ciut gorzej- ale nie tragicznie.
Frytki te, przynajmniej u mnie mają jebitny minus, za to że nie trzymają temperatury! Na prawdę! Miałam talerz frytek, i nie zdążyłam zjeść połowy kiedy te zdążyły już całe bezczelnie wystygnąć. Może jest to wina zbyt świeżego powietrza, albo tego że nadmiernie na nie chuchałam, ale wyjątkowo krótko są ciepłe. Dodam, że kiedy przestaną być ciepłe, czuć ewidentną, wszechobecną, chamską skrobię ziemniaczaną, wszystko robi się twarde i nie dobre. Także jest to opcja dla bardzo głodnych ;>
Smak? Jak Cie mogę.
Trudno jest sprecyzować smak tej frytki a co za tym idzie, trudno powiedzieć czego w niej brakuje :D w składzie znajdziemy 95% ziemniaków i olej palmowy, co w sumie mogłoby równać się z czymś dobrym- bo naturalnym, ale jednak tak bardzo nie jestem do nich przekonana. Oczywiście w dobie kryzysu jest to bardzo dobry i konkretny posiłek, ale w mojej ogólnej skali dam im 7/10.
Wartości odżywcze:
W chuj wszystkiego, co tu kłamać. To frytki za 4 złote, a nie zdrowy jogurt 0% ze świeżymi owocami, błonnikiem i otrębami.




